poniedziałek, 20 grudnia 2010
Z nowym rokiem nowe nadzieje i ostatnie dni na porządki w życiu.
Zawsze na koniec roku mam ciśnienie żeby się pozbyć długów, bałaganu i zaległych spraw. Za każdym razem mi się nie udaje. Teraz pewnie też mi się nie uda ale mam nadzieję na zrealizowanie planu chociaż w połowie bo nie muszę przygotowywać żadnej śmiesznej wigilii..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och. To fajna rzecz z tym dokańczaniem spraw przed Nowym Rokiem. Jest to dla mnie ciekawe, bo jest dążeniem do oczyszczenia, a to powoduje poczucie wolności i swobody wyboru potem. To bardzo cenne uczucie Moniku. Życzę Ci powodzenia w tej działalności :)
OdpowiedzUsuńBYŁEM TU
OdpowiedzUsuńmat ;)