piątek, 31 grudnia 2010

Czas na mnie.

Dzieciaczki prawie wyzdrowiały więc teraz moja kolej. Czuję jak przeziębienie się czai za moimi plecami.
Jak uda mi się zdobyć dziś świeży chleb to zrobię sobie Mat-owe kanapki z czosnkiem i może się uda.



Imprezy dziś u mnie nie ma bo sylwek jutro ma służbę.

1 komentarz:

  1. :)) Kanapki muszą być mocno szczypiące. W zimie czosnek jest już wywietrzały, dlatego nie ma mocy tej co czosnek letni. Dlatego dużo zimowego. Ja nawet ten zimowy czosnek gryzę na surowo :)

    OdpowiedzUsuń