sobota, 29 stycznia 2011

niedziela, 16 stycznia 2011

sobota, 15 stycznia 2011

uff

Przetrwałam

był kryzys ale przetrwałam
miałam dość sprzątania, prania, prasowania, gotowania, wychowywania dzieci i spełniania zachcianek Sylwka. Niestety nie miałam jak wyjść na dłużej  i odpocząć więc przeczekałam. Do podłogi w kuchni można się przykleić a prasowania mam na 3 dni ale już jest lepiej.

Byłm u fryzjera, spełniłam kilka zachcianek i poświęciłam troche czasu sobie.

A dziś lody od algidy i odrobina piwa imbirowego. Jak maluszki usna zabieram się za prasowanie :)

P.S. tak, byłam w schronie

wtorek, 4 stycznia 2011

Pfff

Zostałam ofukana!

Idę sobie dziś z dziećmi po żeberka do sklepu mięsnego. Aż tu nagle na parkingu obok chodnika zatrzymuje się samochód. Wysiadają z niego trzej młodzi mężczyźni, spoglądają na mnie ( jedną ręką pcham wózek, drugą trzymam Zosie a obok idzie Martynka)  i  jeden z nich prychnął w moim kierunku. Po czym poszli na kebaba.
Miałam ochotę go uderzyć. To już nie można w tym kraju się spokojnie rozmnażać i mieć więcej niż jedno dziecko?!