poniedziałek, 18 kwietnia 2011

HA ha

Wczoraj podpisałam umowę najmu lokalu. Dzisiaj jestem umówiona na rekonesans teściowej. Jutro rajd po urzędach. Spełniamy marzenia.



Nie pytaj, i tak napiszę co będę chciała

sobota, 26 marca 2011

Start

W środę skończył mi się urlop macierzyński.

Do jutra czekam na decyzję sylwka ojca czy chce pracować ze mną.

Jak nie to zakładam firmę zajmującą się szeroko pojętą zielenią.

poniedziałek, 14 marca 2011

Proszę cię zostaw już..

Spaliłam dziś jeden ze swoich pamiętników. Najmocniej palił się zapisany ból, ale już minął i mnie nie boli.Został na tych kartkach. Lżej mi o jeden rok.


 A tekst tej piosenki nie chciał się spalić:

http://www.youtube.com/watch?v=6h4D2KicRzQ

środa, 23 lutego 2011

piątek, 18 lutego 2011

No jak?

Jak tu się przeprowadzić kiedy facet remontuje dom babci ( wybuchła jej butla z gazem jest usprawiedliwiona),
dziewczynki na polecenie pakujemy rzeczy wszystko wyciągają a synek nabrał ogromnej potrzeby wykorzystywania moich rąk do przemieszczania się?

Transport mam umówiony na jutro rano a nawet nie zaczęłam się pakować. Przede mną cała noc. Jakiś valerin forte ekstra szybki i mocny by się przydał bo zaczynają mi puszczać nerwy.

środa, 16 lutego 2011

Meliska trzy razy dziennie

Trzeba mieć nerwy ze stali żeby przeczekać remont w domu na który się tyle czekało. Dziś naprawa centralnego dzień 4

wtorek, 15 lutego 2011

ha!

przygoda rozpoczęta. Musimy naprawić rury od centralnego bo popękały od mrozu.

 zdjęcia wstawię jak posprzątam po poprzedniej właścicielce

poniedziałek, 14 lutego 2011

Mamy dom,,,własny dom :)

Spelniłam marzenia, O dzielnym rycerzu i palacyku. Mój rycerz jest wprawdzie wojem a pałacyk piękną chatką z bajecznymi tarasami ale więcej nie chce.











Idę urządzać życie od nowa.

sobota, 29 stycznia 2011

niedziela, 16 stycznia 2011

sobota, 15 stycznia 2011

uff

Przetrwałam

był kryzys ale przetrwałam
miałam dość sprzątania, prania, prasowania, gotowania, wychowywania dzieci i spełniania zachcianek Sylwka. Niestety nie miałam jak wyjść na dłużej  i odpocząć więc przeczekałam. Do podłogi w kuchni można się przykleić a prasowania mam na 3 dni ale już jest lepiej.

Byłm u fryzjera, spełniłam kilka zachcianek i poświęciłam troche czasu sobie.

A dziś lody od algidy i odrobina piwa imbirowego. Jak maluszki usna zabieram się za prasowanie :)

P.S. tak, byłam w schronie

wtorek, 4 stycznia 2011

Pfff

Zostałam ofukana!

Idę sobie dziś z dziećmi po żeberka do sklepu mięsnego. Aż tu nagle na parkingu obok chodnika zatrzymuje się samochód. Wysiadają z niego trzej młodzi mężczyźni, spoglądają na mnie ( jedną ręką pcham wózek, drugą trzymam Zosie a obok idzie Martynka)  i  jeden z nich prychnął w moim kierunku. Po czym poszli na kebaba.
Miałam ochotę go uderzyć. To już nie można w tym kraju się spokojnie rozmnażać i mieć więcej niż jedno dziecko?!