poniedziałek, 14 marca 2011

Proszę cię zostaw już..

Spaliłam dziś jeden ze swoich pamiętników. Najmocniej palił się zapisany ból, ale już minął i mnie nie boli.Został na tych kartkach. Lżej mi o jeden rok.


 A tekst tej piosenki nie chciał się spalić:

http://www.youtube.com/watch?v=6h4D2KicRzQ

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poruszyło mnie.
    Czy wiesz, że gdy zwracasz na kawałki piosenek, które nie chcą się palić - jesteś mistyczką? Bo w fragmentach rzeczywistości, które uciekają innym, dla Ciebie są podglądem w treści życia. To poruszające w Tobie.

    PS
    Ale, niech nie przeważa w Tobie neurotyzm. To dwie znoszące się siły: neurotyzm i mistyczność.

    Monik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda że nie odpisujesz

    OdpowiedzUsuń
  4. hej Moniku,
    będę Cie ewangelizował, specjalne rekolekcje dla niewierzących takich jak Ty czy ja.
    (wiem, że chodzi o czas mocno i rozumiem to, Jednak, gdy będziesz miała czas to może będzie warto). Pozdrawiam Cie, Moniku, Serdecznie.
    http://www.facebook.com/RekolekcjeNiewierzacych

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet nie próbuj bo nie odezwe się do ciebie do końca życia. Zadnych chrzescijanskich bredni!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie piszę Ci, że Rodzimowierstwo to brednie. Za jeden tekst nigdy nie odezwać się do Mata? :(( Tamte rozważania to rozważania przeznaczone dla niewierzących - to nie jest indoktrynacja. Ja sobie będę tam czytał. A to, że nazywasz chrześcijaństwo bredniami - nie będzie dla mnie powodem anulowania mojej oferty przyjaźni dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ponieważ czasem piszę za dużo treści w zbyt krótkiej formie i dlatego nie jestem rozumiany to dopiszę niecoś.
    Gdy wgłębisz się w tamte rozważania - zobaczysz, że nie jest łatwo stwierdzić, że to brednie. Gdy rozważanie jest naprawdę szczere i głębokie - można zacząć mieć wątpliwości do wszelkich prawd i powiedzenie "brednie" zaczyna blaknąć, bo tylko już wiadomo "że nie wiadomo". Już tylko to -nie wiadomo-powoduje wzdraganie się na szafowanie określeniem "brednie". Staje się nieuprawnione. Łatwo powiedzieć ocenę - nie łatwo ją obronić.

    Smutno mi się zrobiło, gdy zobaczyłem, że tak łatwo możesz mnie odrzucić. Nie rozumiem tego.

    Mimo wszystko - pozdrawiam Cie serdecznie Moniku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, są to brednie. Spróbuj się wgłebić w prawdę o tej reigii to się dowiesz. Nie chce się nawet nad tym zastanawiać. Mam wystarczająco dużo zajęć, nie chcę go marnować na jakiegoś wisielca. Nie mam szacunku dla tej religii właśnie za to ze jest zakłamana.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że jednak znalazłaś trochę czasu na odpowiedź.

    Tak się nie pokazuje argumentu. To słowa - nie argument. Wybaczam Ci, bo znam Cie trochę. Zakłamana może być wiejska pobożność, jaką poznałaś w Witnicy bezpośrednio od swojej babki. Opisy sytuacji, które mi wysyłałaś pasują do zakłamania. Ona była dewotką, czyli osobą, która kocha boga - ale nie kocha człowieka. A to jest sprzeczność - nie jest pełnowartościową reprezentacją katolicyzmu. To tylko jedna z reprezentacji, z religią w tle - nie jest to jakiekolwiek przedstawienie.

    Ja tymczasem wracam do rekolekcji dla NIEwierzących. Może tam są objaśnienia dla obłudy i zakłamania z którymi się spotykałaś. Jeśli są to pokażę.

    3m się Moniku :)

    OdpowiedzUsuń